Dokładnie 23 lutego w trójmiejskiej
Ergo Arenie Andrzej Gołota zmierzy się z Przemysławem Saletą, a to w ramach gali Polsat Boxing Night. Będzie to dla niego powrót na ring po nieudanym pojedynku z
Tomaszem Adamkiem w 2009 roku.
Na niespełna tydzień przed walką gwiazda
boksu znalazła czas, by przyjechać do stolicy Warmii i Mazur. - Do Olsztyna przyjechałem na zaproszenie klubu Wilki Olsztyn. No właśnie, Wilki. Już nazwa wskazuje, że mają zew krwi - podkreślił Gołota, który spotkał się z kibicami na Nagórkach.
I dodał: - Powracam na ring, ponieważ chcę walczyć, a przede wszystkim wygrać w ładnym stylu. Obojętnie, czy przez nokaut, czy nie. Jeszcze nie wiem, czy będzie to moja ostatnia walka, to zależy od wielu rzeczy.
Okazuje się jednak, że Gołota nie przyjechał do Olsztyna tylko po to, by spotkać się ze swoimi fanami. - Nie wiem jak mąż, ale ja w waszym mieście jestem po raz pierwszy - mówi dla
olsztyn.sport.pl Mariola Gołota, żona pięściarza. - Bardzo dziękujemy wszystkim za tak ciepłe przywitanie. Andrzej w Olsztynie ma szyty ubiór na walkę, a do ringu wyjdzie w sprzęcie przygotowanym przez tutejszą firmę.
Małżonka Gołoty dodaje, że ostatnie dni przed walką zawsze przeznacza na odpoczynek. - Teraz jest czas na delikatną odnowę biologiczną, a potem już pojedynek - podkreśla Mariola Gołota. - Nie ukrywam, że jest coraz większe napięcie. Już w środę lecimy do Gdańska. Chciałabym oczywiście, żeby Andrzej wygrał, ale w ringu wszystko może się zdarzyć.