Za olsztynianami udana końcówka roku. Indykpol AZS wygrał cztery ostatnie mecze i jest bardzo blisko osiągnięcia przedsezonowego celu, jakim było miejsce w czołowej ósemce.
Siatkarze: Stać nas na dobrą grę
W środę podopieczni Andrei Gardiniego staną do rywalizacji o Puchar Polski. Indykpol AZS nie może jednak mówić o szczęściu w losowaniu, ponieważ skojarzony został z Asseco Resovią
Rzeszów, obecnie trzecią drużyną PlusLigi. Klub z Kortowa mógł zaś trafić na ekipy nawet z niższej klasy rozgrywkowej.
Olsztynianie już raz grali w tym sezonie z Resovią i ulegli na wyjeździe 1:3. - Do Rzeszowa jedziemy z dużymi nadziejami na zwycięstwo, ponieważ ostatnie mecze pokazały, że stać nas na bardzo dobrą grę - zapowiada jednak Łukasz Makowski, rozgrywający Indykpolu AZS.
- Resovia jest faworytem, ale w tym sezonie udowodniliśmy naszą dużą wartość - dodaje Daniel Pliński, środkowy Indykpolu AZS. - Na pewno nie odpuszczamy Pucharu Polski. Wielkim zaszczytem byłoby wygrać te rozgrywki, zwłaszcza, że nikt nie wymienia nas w gronie kandydatów do triumfu. Od wielu lat puchar pada łupem tych samych drużyn [od 2005 roku rozgrywki wygrało tylko pięć klubów].
AZS Olsztyn jest rekordzistą
Warto przypomnieć, że AZS Olsztyn to najbardziej utytułowany klub w rozgrywkach Pucharu Polski. Akademicy zdobyli w historii piętnaście medali, siedmiokrotnie zdobywając puchar. Tyle samo zwycięstw ma na koncie tylko Skra
Bełchatów. Ostatni raz zespół z Olsztyna wygrał jednak to trofeum 25 lat temu, natomiast do turnieju finałowego zakwalifikował się w 2009 roku, przegrywając w decydującym meczu właśnie ze Skrą. Co ciekawe, rzeszowianie, choć są w ostatnich latach czołowym polskim klubem, na triumf w Pucharze Polski czekają jeszcze dłużej, bo już 30 lat.
Początek spotkania w
Rzeszowie w środę o godz. 16:30. Zwycięzca meczu Resovia - Indykpol AZS zagra w ćwierćfinale z lepszym z pary Stal AZS PWSZ
Nysa - Lotos Trefl
Gdańsk.
Turniej finałowy odbędzie się w dniach 14-15 stycznia we Wrocławiu.