Kiedy w miniony piątek pierwszoligowy klub z Olsztyna podpisał kontrakt z 32-letnim pomocnikiem, olsztyńscy kibice mogli mieć wątpliwości. Igor Skoba rozwiał je w 92. minucie niedzielnego spotkania w Ząbkach. Wtedy to otrzymał dobre podanie od Cezarego Sobolewskiego i pewnym strzałem pokonał bramkarza rywali, ustalając
wynik na 2:2.
- Za tę akcję należy pochwalić zarówno asystenta, jak i zdobywcę gola - mówi dla olsztyn.sport.pl Robert Kiłdanowicz, prezes Stomilu, który pojechał na mecz do Ząbek. - Cezary wiedział, gdzie znaleźć się w polu karnym, a Igor zrobił to, co do niego należało, zapewniając nam cenny punkt.
Zawodnik, który poprzednio występował w ukraińskim Wołyniu Łuck, stawił się w
Olsztynie w minioną środę. - Ogłosiliśmy, że przyjeżdża do nas na testy medyczne, ale sprawdziliśmy go także pod kątem sprawnościowym - podkreśla Kiłdanowicz. - Gdy
wyniki badań okazały się pozytywne, od razu wiedzieliśmy, że chcemy zawrzeć z nim umowę. Decyzja o jego transferze była gruntownie przemyślana.
Ściągnięcie Skoby to reakcja na problemy kadrowe OKS-u. Na tę chwilę urazy leczy bowiem aż sześciu zawodników, z których część na boisko wróci dopiero wiosną. Wśród nich są obrońcy Janusz Bucholc, Rafał Remisz, Tomasz Wełnicki i Dawid Szymonowicz, pomocnik Irakli Meskhia oraz napastnik Władimir Kowal.
- Nasza sytuacja personalna jest skrajnie trudna - nie ukrywa Robert Kiłdanowicz. - Nie oznacza to, że szukaliśmy nowych zawodników w przypływie desperacji. Mogę jednak zdradzić, że Irakli będzie mógł pomóc drużynie dopiero w maju. W takim przypadku nie było mowy o siedzeniu z założonymi rękami. Musieliśmy działać.
Trzeba przyznać, że transfer Skoby do Stomilu został zrealizowany w ekspresowym tempie. Władze biało-niebieskich na załatwienie wszystkich formalności potrzebowały zaledwie... siedmiu dni. - To był dla nas czas wzmożonej pracy - nie ukrywa Kiłdanowicz. - W Polsce są kluby, którym zorganizowanie wizy oraz rejestracja zawodnika potrafi zająć kilka miesięcy, więc cieszymy się, że mogliśmy wszystko zrobić tak szybko.
Bramka zdobyta przez Ukraińca w debiucie jest tym cenniejsza, ponieważ przed meczem z Dolcanem nie miał on okazji uczestniczyć nawet w dwóch pełnych treningach. - Raz przyszedł na rozruch, a potem wziął udział we wspólnych zajęciach z resztą zespołu - zwraca uwagę prezes Stomilu. - Zanim przybył do Olsztyna, musiał jechać do nas z Ukrainy prawie dwie doby łącznie z postojem na granicy.
OKS przed zakończeniem rundy jesiennej, a więc 30 listopada, nie przewiduje kolejnych wzmocnień. - Powinniśmy dograć do przerwy zimowej tymi zawodnikami, których już mamy - tłumaczy prezes olsztyńskiego klubu. - Najwięcej energii wkładamy w zespół i skupiamy się na tym, żeby dobrze zakończyć ten rok.
Kolejny mecz piłkarze Stomilu rozegrają w niedzielę, kiedy to przed własną publicznością podejmą Wisłę
Płock. Transmisję na żywo przeprowadzi stacja telewizyjna Orange Sport.
Sylwetka nowego piłkarza Stomilu
Skoba urodził się 21
maja 1982 roku w mieście Dżankoj na Krymie. Pierwszym klubem w jego piłkarskiej karierze było Dynamo Kijów. Później grał w drużynach: Zakarpattii Uzhhorod, Obołoniu Kijów, Arsenalu Kijów, Illcziwcu Mariupol, Zorii Ługańsk, Wołyniu Łuck czy PFK Sevastopol. Co więcej, raz wystąpił w reprezentacji Ukrainy do lat 21.
Więcej o piłkarzach Stomilu czytaj na
olsztyn.sport.pl.