Przed meczem nikt nie ukrywał, że to gospodarze są faworytem, i to zdecydowanym. Wpływ na to miały nie tylko miejsca, jakie obie drużyny zajmowały w tabeli (Termalica - trzecia, Stomil - szósty). Olsztynianie na południe Polski pojechali bez pomocnika Romana Maczułenko, który pauzował z powodu czerwonej kartki, ale także bez kontuzjowanego bramkarza Piotra Skiby. - Wiedzieliśmy, że Stomil na wyjazdach jest bardzo dobrze zorganizowany - mówi Piotr Mandrysz, trener Termaliki. - Naszym celem były zdecydowane ataki od pierwszych minut. Ich brak był widoczny od początku spotkania.
Gospodarze pierwszą groźną akcję przeprowadzili już w 8. minucie, kiedy to Dariusz Jarecki dośrodkowywał w pole karne biało-niebieskich. Na szczęście dla gości żaden z jego kolegów nie zdołał sięgnąć
piłki. - Nie potrafiliśmy przeciwstawić się naporowi gospodarzy - podkreśla Mirosław Jabłoński, szkoleniowiec Stomilu. - Przegrywaliśmy pojedynki jeden na jeden. Można się było tego spodziewać, ponieważ Termalica jest lepszym zespołem i ma większe możliwości kadrowe.
Podopieczni trenera Piotra Mandrysza nie rezygnowali z ataków, raz po raz szturmując bramkę OKS-u. Po jednym z nich i rykoszecie niewiele brakowało, a futbolówka wpadłaby do siatki. Stomil uratował dopiero rezerwowy golkiper Dawid Mieczkowski, który podczas interwencji popisał się dobrym refleksem. - Problemem naszej drużyny nie jest bramkarz - uważa Jabłoński. - Szkoda, że nie mógł grać Roman Maczułenko, ponieważ najbardziej brakowało nam szybkości w środku pola.
Co się odwlecze, to nie uciecze. W 25. minucie worek z golami rozwiązał Mateusz Kupczak, który posłał
piłkę w same okienko olsztyńskiej bramki. Niecieczanie prowadzenie podwyższyli jeszcze przed przerwą, a wszystko za sprawą 31-letniego pomocnika Jakuba Biskupa, który wykorzystał zamieszanie w polu karnym przyjezdnych. - Dawid Mieczkowski popisał się dobrą interwencją i sparował piłkę na poprzeczkę - relacjonuje trener Stomilu. - Dopiero czwarta dobitka gospodarzy znalazła się w siatce.
W drugiej połowie meczu gra toczyła się głównie w środkowej strefie boiska, ale zamiast kontaktowego trafienia dla Stomilu kibice zobaczyli, jak miejscowi podwyższają na 3:0. Tym razem po uderzeniu Emila Drozdowicza. Najskuteczniejszy strzelec Termaliki otrzymał precyzyjne podanie od Dawida Plizgi, znalazł się w sytuacji sam na sam z bramkarzem Stomilu i okazji nie zmarnował. - Mateusz Kupczak, który w środku pola zabrał rywalowi piłkę, moim zdaniem jest najlepszym zawodnikiem meczu - nie ukrywa Piotr Mandrysz. - To on zapoczątkował tę akcję, ale potem Dawid i Emil także zrobili wszystko jak należy.
Zespół z Olsztyna próbował odpowiedzieć, ale jego akcje były nieporadne i nie mogły zaskoczyć gospodarzy. I tak Wołodymir Kowal przy rzucie wolnym trafił prosto w mur piłkarzy z Niecieczy, a Janusz Bucholc po dośrodkowaniu z prawego skrzydła oddał strzał, ale bardzo niecelny. Szczęścia próbował także Tomasz Wełna, ale jego uderzenie w 78. minucie w ostatniej chwili zablokował obrońca Termaliki Jakub Czerwiński. - Nie radziliśmy sobie z Jareckim i Biskupem i dlatego musiałem zmienić ustawienie - tłumaczy Jabłoński. - Przesunąłem trochę Rafała Remisza, a z kolei Janusz Bucholc przeszedł do pomocy. W drugiej połowie pokazaliśmy więcej optymistycznych akcentów, ale i tak byliśmy gorszym zespołem.
Co więcej, niewiele brakowało, a po akcji przeprowadzonej przez Adriana Paluchowskiego rozmiary porażki byłyby jeszcze wyższe. Zawodnik gospodarzy z zaskakującą łatwością przedarł się przez formację obronną olsztynian, a futbolówka po jego strzale nieznacznie minęła bramkę strzeżoną przez Dawida Mieczkowskiego. Ostatecznie Stomil przegrał 0:3.
Z kolejnym przeciwnikiem biało-niebiescy zmierzą się w najbliższą sobotę o godz. 13. Na stadionie w Ostródzie podejmą wówczas Olimpię Grudziądz.
Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Stomil Olsztyn 3:0 (2:0)
Bramki: Kupczak 25., Biskup 42., Drozdowicz 57.
Termalica: Nowak - Chomiuk, Czerwiński, Pleva Ż, Sołdecki, Jarecki, Biskup (72. Kaczmarczyk), Kupczak, Plizga, Janeczko (89. Kamiński), Drozdowicz Ż (79. Paluchowski).
Stomil: Mieczkowski - Bucholc Ż, Berezowskij, Remisz, Wełna, Żwir (46. Szymonowicz), Czarnecki Ż, Jegliński, Skoba (46. Jamróz Ż), Piotr Głowacki, Kowal (88. Mroczkowski).
Wyniki 27. kolejki
- sobota: GKS Tychy - Wigry Suwałki 1:1 (Bąk 54(11) - Zapolnik 83), Widzew Łódź - Chojniczanka Chojnice 1:0 (Kwiek 89), Dolcan Ząbki - Pogoń Siedlce 3:1 (Piesio 60(11), Tarnowski 70(11), Kądzior 91 - Demianiuk 80), Miedź Legnica - Flota Świnoujście 5:0 (Łobodziński 54(11), Szczepaniak 77, 79, Kakoko 84, 92), Olimpia Grudziądz - Chrobry Głogów 2:1 (Jaroch 40, Szczot 73 - Hudyma 22), Sandecja Nowy Sącz - Bytovia Bytów 0:1 (Mąka 7), GKS Katowice - Zagłębie Lubin 0:5 (Woźniak 18, Błąd 52, Przybecki 82, K. Piątek 84, Guldan 88); - niedziela:
Arka Gdynia - Wisła Płock 0:0, Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Stomil Olsztyn 3:0 (Kupczak 25, Biskup 42, Drozdowicz 57).
I LIGA
| 1. Zagłębie Lubin | 27 | 58 | 46:19 |
| 2. Wisła Płock | 27 | 55 | 37:18 |
| 3. Termalica Nieciecza | 27 | 54 | 47:22 |
| 4. Olimpia Grudziądz | 27 | 42 | 35:29 |
| 5. Arka Gdynia | 27 | 40 | 34:30 |
| 6. Dolcan Ząbki | 27 | 40 | 35:30 |
| 7. Stomil Olsztyn | 27 | 38 | 33:35 |
| 8. Chojniczanka Chojnice | 27 | 37 | 36:29 |
| 9. Miedź Legnica | 27 | 36 | 42:35 |
| 10. Flota Świnoujście | 27 | 36 | 26:26 |
| 11. Wigry Suwałki | 27 | 36 | 26:29 |
| 12. GKS Katowice | 27 | 35 | 33:36 |
| 13. Bytovia Bytów | 27 | 30 | 30:39 |
| 14. Sandecja Nowy Sącz | 27 | 29 | 34:44 |
| 15. Chrobry Głogów | 27 | 29 | 31:40 |
| 16. GKS Tychy | 27 | 23 | 23:43 |
| 17. Pogoń Siedlce | 27 | 20 | 22:41 |
| 18. Widzew Łódź | 27 | 19 | 20:45 |
Więcej o piłkarzach Stomilu czytaj na
olsztyn.sport.pl.