Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
Skontaktuj się z nami
Nasi Partnerzy
Inne serwisy
... zajmował w ligowej tabeli piąte miejsce. Wielu ekspertów uważało wtedy drużynę ze stolicy Warmii i Mazur za jednego z kandydatów do zajęcia czołowej lokaty na koniec sezonu. Problemy w przerwie zimowej, a dokładniej brak pieniędzy w klubowej kasie, a co za tym idzie, niestabilny okres przygotowawczy, odbiły się na formie Stomilu wiosną. OKS nie wygrał 12 spotkań z rzędu, zapewniając sobie utrzymanie na zapleczu ekstraklasy dopiero w przedostatniej kolejce sezonu.
Ponadto na dwie kolejki przed końcem sezonu doszło do zmiany na stanowisku trenera Mirosława Jabłońskiego zastąpił drugi trener Adam Łopatko.
Dziennikarze "Gazety Wyborczej Olsztyn" postanowili ocenić poszczególnych piłkarzy, przyznając stopnie w skali od 1 do 6.
Mimo ponad 40 puszczonych bramek w sezonie, Skiba zasługuje na szczególną pochwałę. Dzięki jego udanym interwencjom, OKS wielokrotnie osiągał dobre rezultaty. W pamięci utkwi też wyjazdowy mecz z Arką Gdynia, kiedy obronił przed kibolem klubowy szalik, który zawsze zawiesza z tyłu bramki
Młodzieżowiec, który przodował w stawce pomocników. Stanowił jedno z najmocniejszych ogniw Stomilu. To przeważnie jego podania otwierały drogę do bramki napastnikom OKS. Zimą odszedł do ekstraklasowej Jagielloni Białystok.
Najskuteczniejszy zawodnik Stomilu, któremu w głównej mierze w pierwszej części sezonu biało-niebiescy zawdzięczają zwycięstwa. Podobnie jak reszta zespołu, na wiosnę Kujawa spisywał się o wiele gorzej. Nie był już tak bramkostrzelny.
Obcokrajowiec, który rozegrał w Stomilu równy sezon. Jeden z nielicznych, który zwyżkę formy zanotował w ostatnich występach w tym sezonie.
Pomocnik Stomilu, który bardzo dobrze prezentował się w rundzie jesiennej. Jego trafienia zadecydowały o zwycięstwach m.in. z GKS-em Bełchatów czy Rozwojem Katowice. W rundzie rewanżowej prezentował się znacznie gorzej, a ponadto często zmagał się z kontuzjami.
Kapitan Stomilu, który w każdym meczu dowodził obroną zespołu. Czasami jednak zawodził, nie zawsze przerywając akcję przeciwnika. Bucholc rozpoczynał także akcje w ofensywie, a po jego podaniach koledzy z drużyny zdobywali bramki.
Czołowa postać formacji obronnej Stomilu. Choć jego głównym zadaniem była obrona własnej bramki (co robił dość poprawnie), to zdarzało mu się również strzelać bramki. To jego trafienie zadecydowało o wygranym wyjazdowym meczu z Arką Gdynia, która awansowała do ekstraklasy.
Boczny obrońca, który nie bał się odważniej atakować bramki przeciwnika. Mimo że na wiosnę cały zespół prezentował się gorzej, Wełna jako jeden z nielicznych piłkarzy OKS rozegrał w miarę przyzwoity sezon.
Bracia Głowaccy rozegrali dość poprawny sezon. Rzadko razem pojawiali się na boisku od pierwszej minuty, lecz każdy z nich stanowił wartość dla OKS-u. Wiosną spisywali się jednak gorzej.
Pomocnik Stomilu, który słabsze występy przeplatał dobrymi. Kibice z całą pewnością zapamiętają występ Lecha podczas wygranego meczu z Chrobrym Głogów. Zawodnik najpierw wykorzystał rzut karny, a chwilę później wykonał "gest Kozakiewicza", bramkarzowi rywali, który nie chciał mu oddać piłki po strzeleniu gola. Za to jednak Lech otrzymał czerwoną kartkę.
Do Stomilu trafił wiosną, kiedy to jego poprzedni klub, Dolcan Ząbki, wycofał się z rozgrywek I ligi. Od razu "załapał się" do wyjściowej jedenastki, lecz początkowo grał na pozycji pomocnika. Po kilku spotkaniach przeszedł do formacji defensywnej.
Największy pechowiec wśród biało-niebieskich. Na początku sezonu złamał kość jarzmową, by po powrocie w połowie rundy jesiennej nabawić się urazu stawu skokowego. Jegliński wrócił wiosną, gdzie kilkakrotnie zaprezentował się przed publicznością (nawet udanie) i znów nabawił się kontuzji. ymał czerwoną kartkę.
Grę tego zawodnika można ocenić jedynie na podstawie pierwszej części sezonu. Czarnecki był jednym z podstawowych obrońców, któremu również zdarzało się popełniać błędy. Pod względem szybkościowym często odstawał od swoich rywali, przegrywając z nimi pojedynki na własnej połowie. W przerwie zimowej opuścił Olsztyn, podpisując kontrakt z Drutex-Bytovią Bytów.
Forma Remisza w ciągu sezonu nie była równa, poprawne występy przeplatał słabymi. W rundzie rewanżowej kilkakrotnie zaczynał spotkanie na ławce rezerwowych.
Pomocnik Stomilu, któremu zdarzało się zawodzić w najważniejszych momentach. Z racji wysokiego wzrostu (ponad dwa metry) miał być postrachem rywali w polu karnym, lecz przegrywał pojedynki główkowe nawet z dużo niższymi piłkarzami.
W pierwszej części sezonu stanowił jedno z najmocniejszych ogniw Stomilu, ale gdy OKS znalazł się nad przepaścią, Meschia po cichu wyjechał z Olsztyna. Wrócił w połowie rundy rewanżowej, prosząc o wybaczenie. Został przyjęty z powrotem, lecz nie był przygotowany do gry.
Michał Leszczyński, Dawid Mieczkowski, Igor Biedrzycki, Bartosz Bartkowski, Karol Żwir, Tomasz Chałas -tych zawodników nie ocenialiśmy, gdyż grali zbyt rzadko.